niedziela, 21 stycznia 2018

List minister edukacji ws. przerwy świątecznej w szkołach


Pani minister Kluzik-Rostkowska w pędzie po przychylność wyborców zagalopowała się w organizowaniu opieki nad dziećmi w czasie przerwy świątecznej.
Ogólnie mówi się o 18 dniach wolnych, a to raptem 6 dni roboczych bez Wigilii i Sylwestra, o czym nie wspomniała w wywiadzie udzielonym w RMF FM w dniu 08.12.2014
Zapomniała, bo nie posądzam żeby nie wiedziała, albo zrobiła to celowo, że szkoły finansowane są przez gminy.
Z tego wynikają konkretne uwarunkowania.
Tak więc Pani Minister nie wzięła pod uwagę, że niektóre dzieci są do szkoły dowożone, potrzebny więc może się okazać transport dla np. jednego dziecka, ale trzeba za to będzie zapłacić.
Jest okres zimy, albo raczej w czasie przerwy świątecznej już zima będzie i należałoby dać dzieciom coś ciepłego do picia. Nie jest tak, że ktokolwiek sparzy dzieciom herbatkę i już, do tego musi być stosowne pomieszczenie i odpowiednia osoba z odpowiednimi badaniami.
Za taką obecność i coś do picia trzeba zapłacić.
Skoro są dzieci, to muszą mieć zorganizowane zajęcia świetlicowe, bo przecież nie w klasach i szkolnych ławkach. Trzeba do tego różnych materiałów papierniczych: kartek, kredek, farbek i wielu innych, to też trzeba kupić. nie wystarczy włączyć dzieciom jakiś film, nauczyciele mają większe ambicje.
Dobrym rozwiązaniem jest dostęp do sali komputerowej, czy gimnastycznej, ale tam musi być obecny opiekun takiej sali lub wuefista, ilu ich jest w szkole?
Nauczyciele nie uchylają się od pracy i jeśli trzeba do szkoły przyjdą, bo zawsze na uwadze mają dobro dzieci, ale muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki do pracy, a tych w swoim piśmie Pani Minister nie omawia.
Tak więc Pani Minister, zanim się coś pod publiczkę robi, trzeba to przemyśleć, bo tym razem, tak uważam, strzeliła sobie pani w stopę.
P.S.
Nic wspomniała autorka pomysłu, żeby może kościół zorganizował zajęcia w ramach katechizacji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz