niedziela, 21 stycznia 2018

O empatii.



Wśród nas są ludzie, którzy nigdy nie zobaczą pięknej, kolorowej łąki, nie będą podziwiać tajemniczego uśmiechu Mony Lizy da Vinci; nie usłyszą przepięknych fug Bacha, ani piosenek znanych zespołów; nie pobiegną za piłką, nie pójdą z ukochanym partnerem na spacer; nie zrozumieją prostych, filozoficznych problemów istnienia, ani najprostszych zasad gramatyki języka polskiego.
To ludzie specjalnej troski. Niewidomi, niedowidzący, głusi niedosłyszący, z dysfunkcją narządu ruchu, z dysfunkcją intelektualną, przewlekle chorzy.
Widząc takie osoby, czy to w duchu, czy jawnie okazujemy imwspółczucie.
Człowiekowi niepełnoprawnemu nasze współczucie potrzebne jak latem śnieg.
Tym ludziom potrzebne jest nasze współodczuwanie, empatia.
W tym miejscu warto wspomnieć o stosunku ludzi niepełnosprawnych do samych siebie. Jedni są załamani i oczekują od otoczenia wszelkiej pomocy, sami z siebie niewiele dając, inni zaś walczą o samodzielności to jest postawa godna szacunku i poparcia.
Maria Dąbrowska w opowiadaniu „Tryumfy Dionizego” wypowiada ustami bohatera między innymi takie słowa, mądre słowa, cyt.”…O to się rozchodzi, że jak człek potraci wszystkie swoje nadzieje, to dopiero widzi, że nic nie stracił, bo drugich nadzieje do serca powchodzą. Bo to, co drugich je,tym żyć możno, i jak jeszcze. Wszystko utracić możesz a jeszcze dość ci zostanie, bo we wszystkim jest twoje życie… W każdym drugim człowieku… No!…
Choćbyś nie miał z czym wyjść przeciw swemu nieszczęściu,wynijdź z niczym, z samą tylko śmiałością i samym twym sercem człowieczym
Jest w tobie coś skrzące i ważne, Bogu do czegoś na świecie potrzebne, co walczyć będzie i niespodziewane tryumfy ci przyniesie…”.
I to jest właśnie empatia.
Wrócę na chwilę do tego współczucia, to odpowiedzmy sobie wyraźnie, co niepełnosprawnemu w jakikolwiek sposób, po naszym współczuciu, czy mu to w czymś pomoże, usprawni jego życie?
Oczywiście, że nie, to pytanie retoryczne.
Osobie dotkniętej niepełnosprawnością potrzeba naszego współodczuwania, naszej empatii.
Oni nie chcą litości, oni chcą takich działań., które usprawnią ich życie, ułatwią normalne funkcjonowanie.
Potrzebują podjazdów na przejściach, dostępu do urzędów,możliwości porozumiewania się w urzędach bez słuchu, pracy odpowiedniej do ich możliwości. Oni chcą mieć rodziny i normalnie funkcjonować.
Społeczeństwa XXI wieku muszą się przestawić na nowe myślenie. My musimy zacząć myśleć inaczej.
Podam tu zabawny dość przykład z wykładu amerykańskiego pedagoga Josh’a McDowell’a z 2001 r , który między innymi radzi koledze jak się zachować, kiedy jego żona cierpi z powodu comiesięcznej przypadłości.
Ów kolega mówi, że powiedział żonie, że wie jak cierpi i jej współczuje. Na co McDowell odpowiedział, ”ty  jesteś kłamcą, bo nie możesz wiedzieć, co czuje kobieta w takich chwilach, ty ją ranisz takim oświadczeniem i  następnym razem powiedz jej, że bardzo ci przykro z powodu jej cierpienia, i gdybyś tylko mógł, to byś to cierpienie wziął na siebie. Przytul ją , bądź dla niej miły”.
To jest empatia.
Wiele lat pracowałem z upośledzonymi umysłowo, zadawali wiele pytań, a była to już młodzież, pytali więc: proszę pana, czemu jestem  taki, czemu jestem inny?
Odpowiadałem, że jedni rodzą się z krótszą nogą, inni ze zniekształconymi  lub niedorozwiniętymi kośćmi, jeszcze inni nie mogą jeść mąki itd., itd., a wy urodziliście z takim defektem, że nie możecie opanować takiej wiedzy jaką byście chcieli.
Mówiłem, aby zwrócili uwagę na to,  że gdyby na świecie byli sami nauczyciele, to nie było by kogo uczyć, a brud by rósł w zastraszającym tempie, itd. Gdyby były same sprzątaczki, to nie miał by kto uczyć, nie było by prądu, nie było by co jeść, nikt by nie naprawiał samochodów…
Tłumaczyłem, że natura tak sobie wyregulowała, że każdy ma swoje miejsce w tym świecie i dla nich to miejsce też jest, że od nich  zależy jak te szansę wykorzystają.
Młodzi ludzie z dysfunkcją intelektualną, rozumieli to tłumaczenie i godzili się z takim podejściem, wywoływało to akceptację istniejącego stanu i motywowało do pracy.
Dodam tu , że upośledzeni umysłowo, np. lekko potrafią wykonywać wiele zawodów w sposób prawidłowy, ale pod kierunkiem osoby pełnosprawnej, osoby upośledzone głębiej wyuczoną prostą czynność, np,pakowanie, sprzątanie, prace ogrodnicze itp., potrafią wykonywać bezbłędnie i z poświeceniem.
Zmierzam do tego, że nie współczucie jest potrzebne, a możliwość pracy, która z jednej strony da poczucie wartości, a drugiej środki do życia.
Empatia niech prowadzi nas do tego, aby ludzie sprawni inaczej pod jakimkolwiek względem,mogli pracować i normalnie funkcjonować w społeczeństwie.
Dajmy więc szansę ludziom niepełnosprawnym, nie współczujmy im, nie okazujmy litości, obdarzmy ich empatią.
I to by było tyle na dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz