niedziela, 21 stycznia 2018

O osobowości słów kilka.


Rok szkolny już w toku, a nawet zbliża się  drugi jego semestr.
Dla jednych to okres powodzeń szkolnych, dla innych dużywysiłek intelektualny, jeszcze inni mają kłopoty z zachowaniem.
Jakże często słyszy się narzekania, że Jaś jest niegrzeczny,że Wojtek brzydko klnie, Antek popala po kątach, a Krysia pyskuje. Nie mówiącjuż o nastolatkach, którzy popijają itd.
Nasuwa się pytanie: A czyja to wina?
No właśnie!
Trzeba abyśmy uświadomili sobie, że to, jakie będziedziecko, jak będzie postępować, jaki będzie jego stosunek do innych ludzi,zależy wyłącznie od nas – dorosłych.
Człowiek rodzi się właściwe bez osobowości, rodzi się z białą kartą, którą dopiero życiezapisuje.
To jaka będzie ta karta, czyli osobowość człowieka zależy odwielu czynników. Proces zapisywania karty rozpoczyna się już w okresieprenatalnym.
Samopoczucie kobiety ciężarnej, jej dobry humor ma ogromnywpływ na przyszłe usposobienie dziecka.
Wiemy wszyscy, że im przyszła matka szczęśliwsza, tym więcejwydziela się z jej mózgu endorfin, hormonów szczęścia, tym więcej wraz z krwiądociera do płodu. Już w tym momencie kształtuje się człowiek pozytywnienastawiony do świata.
Kiedy nowy obywatel ujrzy wreszcie światło dzienne,rozpocznie się dla niego kolejny okres zapisywania karty osobowości.
Myliłby się ten, kto by sadził, ze wystarczy dziecko nakarmić,przewinąć i ułożyć do sny. Niestety nie.
 Co lepiej wpłynie narozwój dziecka: uśmiechnięta twarz matki, ojca, babci itd., czy krzyki,awantury  w domu. Oczywiste jest, żesłowa, choć z początku niezrozumiałe, ale z ciepłą barwą, docierają do dziecka,odczuwa ono zainteresowanie, miłość najbliższych. Żywo będzie reagować nałagodny głos ojca, rodzeństwa, czy dziadków. Jego rozwój następuje dynamicznie.
Kartka się zapisuje.
Ale będzie też, choć nie zdając sobie z tego sprawy,reagować smutkiem i lękiem na złość, awantury, kłótnie, zły nastrój otoczenia.Nie może być tak, jak to się zdarza, że płaczącemu maluchowi daje się umoczonyw wódce i cukrze smoczek i dziecko śpi.
Kolejne etapy rozwoju psychofizycznego dziecka to okresponiemowlecy ,  przedszkolny i szkolny.
Tu dopiero zaczynają się rozwojowe schody. Teraz dopierodziecko uczy się wszystkiego, a szczególnie tego, czego nie powinno.
Warto tu wspomnieć, ze tyle wiedzy, ile dziecko zdobędzie wokresie od 2-7 roku życia, nie zdobędzie już nigdy. Wspomnę tu tylko o  nauce samoobsługi, rozpoznawaniu stosunkówprzestrzennych i międzyludzkich, wreszcie nauce mówienia, kiedy to poznaje takogromny zasób słów, ze nigdy więcej nie pozna takiej ilości w tak krótkimczasie. W wieku 7 lat zna ich ok. 3000.

W tym okresie kształtuje się struktura osobowości w jejzasadniczej formie.
 Dziecko nawiązujekontakty z otoczeniem, naśladuje podczas zabawy i w innych działaniachdorosłych, ich sposób pracy, posługiwania się narzędziami, uczy się ich funkcjispołecznych, postępowania, sposobu odzywania się do siebie itp.
Osobowość kształtuje się także w toku swobodnejdziałalności, pod wpływem różnych codziennych przypadków. Tak więc uczy sięrelacji miedzy rodzicami, przyswaja zwyczaje rodzinne, także te niewłaściwe.Nabiera przekonania, że zwracanie się do siebie za pomocą powszechnie znanego,a uznanego za wulgarne słowa na k…jest rzeczą normalną, ze wszystko możnazałatwić biciem , krzykiem i wyzwiskami.
Wzorce, które dziecko pozna w tym czasie determinuje jegowizerunek świata.
W wieku 7 lat ta biała karta nie jest jeszcze zapisana,proces kształtowania osobowości nie jest ukończony. Nadal formują siępodstawowe nawyki, sposoby zachowania się, powstaje skala uczuć, tworzą sięwzory osobowościowe, z którymi dziecko chciało by się identyfikować.
Nie znaczy to, że później nie uczy się od otoczenia. Wprostprzeciwnie-długo jeszcze będzie z mądrości (lub głupoty) tego otoczeniakorzystało
 Powiem  krótko, im więcej okażemy dzieckuzainteresowania, miłości, im bardziej dziecko będzie wiedziało, że może na nasliczyć i nas naśladować, tym jego karta osobowości będzie ładniejszym pismemzapisana.
Dziecko uczy się, obserwując dorosłych, ról społecznych, rólrodziców, pracowników, uczy się dorosłych zachowań, naśladuje, wyciąga wnioski.
No i to by było na tyle.
  Komentarze
  1. Teoretycznie wygląda to wszystko pięknie – szkoda, że w życiu tego jest mniej. Każdy rodzic uważa, że stara się jak najlepiej wychować swoje dzieci – ale czy każdy faktycznie nadaje się na tego rodzica?Za wszelką cenę utrzymuje się związki toksyczne w imię dobra dziecka a przecież skutki tego są fatalne i odbijają się przez całe życie dziecka.Inna sprawa to geny. Są rodziny gdzie jest kilkoro dzieci, wszystkie wychowywane w ten sam sposób a jednak zawsze trafi się ta tzw „czarna owca” w której zbiorą się wszystkie negatywne cechy nawet z poprzednich pokoleń.A np predyspozycje do wszelkiego rodzaju uzależnień – czy to są cechy tylko i wyłącznie nabyte? – nie byłabym tego taka pewna.
  2. Niewątpliwie wychowanie dziecka w dzisiejszych czasach nie należy do łatwego zadania. Niestety nie wszyscy dorośliśmy do bycia rodzicem, często dajemy…. nie rządając nic w zamian, zwalamy na szkolę, na brak czasu itd.
  3. Na temat wychowania dzieci , napisano tomy .Ja kiedyś wymyśliłem sobie , czy może pod jakąś sugestią . Taką prostą teorię , Króla Law .Jak Król Lew przez busz prowadzi dzieci prostą drogą , to ma prawo oczekiwać po swoim potomstwie , że też tak będzie w życiu się zachowywało . Chociaż od każdej reguły mogą być wyjątki .Ale jak mawia mój szwagier ,, że chodzi jak trzeźwy wąż ,, to czy może się spodziewać , że jego dzieci będą inne , chyba że zapatrzą się na sąsiada . j

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz