niedziela, 21 stycznia 2018

Trochę o wychowaniu.



 Kilkakrotnie ostatnio w różnych tzw. mediach obiło mi się ouszy o wychowaniu i  roli szkoły w tym procesie.
Jako, ze temat nie jest mi z racji zawodu obcy, postanowiłem napisać co tym myślę. Będzie to ze zrozumiałych względów tylko odrobina w morzu problemów wychowawczych, ale jak to się mówi kropla drąży skałę. Jasną jest sprawą,że niczego tu nie zmienię i nie taki jest mój zamiar, chcę po prostu napisać co myślę.
Na początku zdać sobie trzeba sprawę, że dziecko, w takim uproszczeniu, w szkole przebywa 1/3 doby a pozostałe 2/3 pod opieką rodziców,cokolwiek by to miało oznaczać, powiedzmy krótko pod odpowiedzialnością rodziców.
 To oni zatem muszą zdawać sobie sprawę z tego faktu i uwzględniać wychowanie w swoich planach życiowych i zawodowych.
Liczne badania wskazują, że bliskie więzi uczuciowe z dzieckiem, atmosfera miłości wpływają istotnie na budowę mózgu. Mózg na początku swego rozwoju charakteryzuje się nadprodukcja neuronów (komórek mózgowych). Doznania, przeżycia, atmosfera w domu decydują, które neurony przeżyją. Tak wiec cały świat dziecka , całe środowisko wpływa na kształtowanie mózgu. Komórki mózgowe, które są czynne, bo uruchamiane przez codzienne reakcje uczuciowe, emocjonalne, pozostają, reszta ulega atrofii. Te które nie są wzmacniane zanikają. U kilkunastolatka zakończenia komórek, synapsy, stanowiące połączenia z innymi komórkami, jeśli nie są używane są odcinane bezpowrotnie,dotyczy to tysięcy synaps dziennie. Pozostają te, które są wzmacniane przez więzi międzyludzkie, przez empatię.

Emocjonalne zaniedbania ze strony rodziców maja destrukcyjny wpływ  na rozwój dziecka.
Z tego wynika też i inna jeszcze sprawa, mianowicie większość dzieci upośledzonych w stopniu lekkim, jest upośledzona właśnie z powodu deficytu uczuciowego.
 B.Wojnarowska nazywa to „nieorganicznym zespołem niedorozwoju umysłowego”.
Ale wróćmy do wychowania.
W praktyce, jeśli dziecko będzie silnie związane uczuciowo z rodzicami, będą oni stanowili dla niego autorytet i nawet zakazy, jeśli poparte rozsądnym wyjaśnieniem będą respektowane. Wszelkie reguły i wspomniane zakazy,jeżeli będą pozbawione więzi osobowej, będą raczej budziły bunt, sprzeciw, a nie respekt.
Z tego powinni zdawać sobie sprawę rodzice, ale czy wielu o tym wie?
 Śmiem wątpić.
W wielu wypadkach dzieje się to intuicyjnie i dobrze, ale wielu rodziców uważa, że  jeśli dziecko jest ładnie ubrane, ma co jeść, ma wszystkie modne gadżety, no to już jest wszystko ok. Nie zdają sobie biedacy sprawy jak bardzo są w błędzie, jak bardzo życie im w przyszłości za tą wygodna postawę zapłaci. Najgorsze, ze ofiarami takiej postawy są DZIECI.
O szkole napisze może innym razem.
I to by było na tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz